top of page

KILKA SŁÓW O AUTORCE

'' Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata ,,

Ludwig Wittgenstein

 

 

          Nie jestem nikim, kto wyróżniałby się na tle masy w bardzo rażący sposób. W tłumie przyjmuję raczej postawę uważnego obserwatora, niż duszy towarzystwa. Jestem niezaprzeczalnie osobą, która lubi słuchać, obserwować, analizować, rozważać, interpretować ludzkie myśli, ludzkie serca.

          Nie pasuję do swojego świata. Wciąż, każdego dnia uświadamiam sobie, że czasy, w których przyszło mi żyć jakby nie są moimi. Czyżbym zagubiła drogę w czasoprzestrzennej wędrówce? Może. A może nie bez przyczyny znalazłam się w tym miejscu, w tym czasie, w takiej a nie innej rodzinie, w takim a nie innym kraju, wśród takich a nie innych ludzi?

          Nie wiem jaka droga jest mi pisana. Wiem jedno- jedynie poprzez spełnienie samego siebie człowiek może w pełni być szczęśliwy. Jedynie na swoim własnym, pewnym gruncie można pewnego dnia zebrać obfity plon pomimo wielu lat nieurodzaju.

           Dlaczego piszę? Ponieważ chciałabym, żeby ludzie wchodząc w świat moich myśli zatopili się doszczętnie w morzu emocji. Chciałabym, ażeby moje teksty kiedykolwiek poruszyły chociażby jedną osobę. Lecz tak prawdziwie, dogłębnie aż po samo dno duszy.

           Cóż mogę wiedzieć o rzeczywistości będąc jedynie osiemnastoletnią licealistką, która wybrała się z motyką na księżyc? Nie mam przecież za sobą traumatycznych doświadczeń, a mam odwagę o nich pisać. No właśnie. Nie jestem przecież świadkiem, który relacjonuje. Jestem kreatorem własnego świata, osobistego, w którym mogę przedstawić innym moją wizję, moją interpretacje. Może niepełną, może niewiarygodną, może naiwną, lecz emocjonalną i osobistą. Prawdziwą.

          Chciałabym, żeby ludzie po przeczytaniu Canceremu czuli, że ta książka nie jest tylko zwykłą opowiastką. Marzę o tym, ażeby poruszyć w nich to, o co w szarej codzienności by siebie nie podejrzewali.

         Przede mną jeszcze bardzo długa droga, pełna licznych upadków i wzlotów, samokształcenia i ciągłego dążenia do perfekcji. Lecz wierzę, że wybrałam dobry kurs w swoim życiu i z całą ufnością powierzam się w ręce Boga, który wybrał dla mnie ten szalony okręt.

Fotograf Julia Kotlarz

http://julkaphoto.blogspot.com/

bottom of page